Recenzja zbiorowa // Żel myjący+peeling+maseczka 3w1 // Płyn micelarny // Nawilżający krem przeciw niedoskonałościom z efektem matującym // Kolastyna Young

Witajcie kochani :)

Straszny dzisiaj dzień... Bynajmniej dla mnie :D Wszystko mi z rąk leci, wszystko pod górkę i ogólnie uwierzyłabym, że to pech jakby był piątek 13-stego. Takiego pechowego dnia już dawno nie miałam i mam nadzieję, że wytrwam do końca tygodnia beż żadnego uszczerbku na zdrowiu bądź psychice :D 
W dzisiejszym poście chciałabym przybliżyć Wam trzy produkty spod skrzydeł Kolastyny — wszystkie rekomendowane do cery skłonnej do trądziku. Jak pewnie już wiecie, jestem niestety posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej (tym bardziej na wiosnę i w lecie). Często borykam się z zaskórnikami, nadmiernym wydzielaniem sebum, świeceniem i również z wypryskami. 
Czy kosmetyki Kolastyna Young pomogły mi w walce z moimi problemami skórnymi? 
Jeżeli jesteście ciekawi to zapraszam na dalszą część postu :)






Kolastyna to dla mnie zupełnie nowa marka, nie znałam asortymentu firmy przed testowaniem kosmetyków z serii Young. Nie miałam o niej wyrobionego zdania, w zasadzie, gdyby ktoś wyrywkowo spytał mnie o jeden najbardziej znany mi kosmetyk wyprodukowany pod logiem Kolastyny, stałabym jak słup soli i przysłowiowo „ani be, ani me...".

Na oficjalnej stronie producenta [KLIK] mogłam zaspokoić swój wstępny „głód” wiedzy i zapoznałam się z ideologią marki oraz produktami, które są dość starannie zaprezentowane :) Przyznam bez bicia, że wpadło mi w oko kilka kosmetyków i prędzej czy później zapoznam się z nimi już nie tylko poprzez ekran monitora ;)

Dzisiaj przyszła pora abym wreszcie zdradziła swoje zdanie na temat:

"Żel myjący + Peeling + Maseczka 3w1 YOUNG to produkt o specjalnej formule i kombinacji składników aktywnych, łączący trzy funkcje: oczyszczanie, złuszczanie, wyrównywanie kolorytu skóry.

Działanie:

Żel myjący: głęboko oczyszcza i odblokowuje pory, usuwa nadmiar sebum.
Peeling: usuwa martwe komórki naskórka, redukuje zaskórniki.
Maseczka: wspomaga wyrównanie kolorytu skóry, zapewnia matowy efekt.

Formuła jest bogata w:


SEPITONIC™ M3: źródło energii dla skóry, usprawnia proces komórkowej regeneracji, chroni skórę, przywraca jej witalność i świeżość.
DROBINKI Z BAMBUSA: złuszczają naskórek, usuwając skutecznie martwe komórki, nadmiar sebum i zanieczyszczenia zatykające pory.
BIAŁA GLINKA: znana z właściwości oczyszczających, tonujących i kojących, łagodzi i zmiękcza naskórek." - opis pochodzi ze strony http://www.kolastyna.pl/






Zdecydowanie ten produkt mogę nazwać wielofunkcyjnym. Dzięki trzem sposobom używania nie tylko nie doznałam nudy podczas stosowania, ale i również mogłam według własnych widzimisię jednego dnia nakładać maseczkę a drugiego tym samym produktem umyć cerę, bądź zapewnić jej obowiązkowe złuszczanie.


Szata graficzna 150 mililitrowej tubki przywodzi mi na myśl świeżość oraz idealne rozwiązanie dla młodych osób, które poszukują „pomocnej dłoni” w walce z niedoskonałościami cery :)
Z wydobyciem kosmetyku nie miałam najmniejszych problemów — tubka jest bardzo miękka, więc nie ma mowy o siłowaniu się podczas aplikacji. Na zużycie produktu mamy aż rok.
Żel posiada gęstą konsystencję, którą mogłabym porównać do pasty. Drobinki bambusa są widoczne gołym okiem i podczas mycia lub peelingowania twarzy czujemy, że rzeczywiście coś na tę skórę oddziałuje.Produkt pod wpływem odrobiny ciepłej wody bardzo przyjemnie rozsmarowuje się po twarzy, nie wytwarza piany, jednak nie jest to wadą a wręcz zaletą, ponieważ bardzo dokładnie możemy „wyszorować” buźkę bez zbędnego ślizgania się, jak to bywa w przypadku typowych żeli.





Produkt posiada przyjemny, świeży zapach. Osobiście wyczuwam minimalną nutkę mieszanki glinki z olejkiem z drzewa herbacianego. Jako żel myjący sprawdził się u mnie bez zarzutu — świetnie wymywał skórę z codziennych zanieczyszczeń. Sprawiał, że cera wyraźnie stawała się gładsza, przyjemna w dotyku i bardziej promienna. Nie odnotowałam ani razu uczucia podrażnienia i ściągnięcia, kiedy używałam tego żelu myjącego. Przy regularnym stosowaniu stan skóry dostrzegalnie się poprawił. Zauważyłam mniejszą ilość zaskórników i niespodzianek. Cera odzyskiwała równowagę, zaniechała produkcji nadmiernej ilości sebum, dzięki temu problem z wiecznie „spływającym” podkładem zniknął na dobre.


Jako peeling, patrząc na konsystencję (wbrew pozorom) zdzieranie miał momentami aż za mocne :D Musiałam poskromić swoje zapędy do intensywnego pocierania twarzy, ponieważ zwyczajnie nie było takiej potrzeby. Produkt znakomicie sprawdził się w roli peelingu, który zapewniał mi skuteczne usunięcie martwych komórek naskórka oraz redukcję zaskórników. Po dwóch tygodniach cera wyglądała jak nowo narodzona! :)

Kolastyny Young 3w1 jako maseczki używałam średnio dwa razy w tygodniu. Cienka warstwa wysychała w kilka chwil, wyraźnie odczuwałam, że „wymiatała” wszelakie brudy i zanieczyszczenia, ponieważ już podczas schnięcia powodowała lekkie ściągnięcie cery. Spłukiwała się bezproblemowo, pozostawiając cerę rozjaśnioną, lekko napiętą, z ukojonymi zmianami na skórze.






Ten produkt najlepiej spisywał się u mnie jako żel myjący i peeling. Efekty i skuteczność zauważałam z dnia na dzień, wreszcie mogłam ostatecznie pomachać na pożegnanie korektorowi i zrezygnować z kryjących podkładów. Jako maseczka, produkt w moim przypadku miał raczej zachowawcze działanie. Cudów i krzywdy nie robił.

Ocena: 9/10

Dostępność: np. Rossmann - obecnie w promocji! Z 12,99 zł na 8,99 zł - od 30.03.2016 do 08.04.2016 lub do wyczerpania zapasów

Polecam? Jak najbardziej polecam osobom, które lubią wielofunkcyjne produkty oraz oczekują oczyszczania cery na bardzo dobrym poziomie. W połączeniu z pozostałymi kosmetykami z serii Young tworzy skuteczną broń w walce z wszelkimi niedoskonałościami.





***


"Płyn micelarny YOUNG usuwa makijaż (również wodoodporny) i zanieczyszczenia, bez konieczności spłukiwania wodą. Idealny dla skóry skłonnej do trądziku, oczyszcza i odświeża ją, pozostawiając miękką i gładką.


REKOMENDOWANY DLA SKÓRY SKŁONNEJ DO TRĄDZIKU




SKUTECZNIE OCZYSZCZA, USUWA MAKIJAŻ (RÓWNIEŻ WODOODPORNY), DZIAŁA TONIZUJĄCO


OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO

HYDROVITON®

MINERAŁY

TESTOWANY OKULISTYCZNIE

BEZ PARABENÓW.




Formuła jest bogata w:

OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO: znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości.
HYDROVITON®: działa nawilżająco.
MINERAŁY (MAGNEZ, MIEDŹ, CYNK)" -

opis pochodzi ze strony http://www.kolastyna.pl/







Płynowi micelarnemu Kolastyna Young na pewno nie mogę zarzucić braku skuteczności w zmywaniu twarzy. Cera za każdym razem była bardzo dokładnie oczyszczona z sebum, makijażu i wszelkich zanieczyszczeń. Używałam go głównie jako zamiennik toniku — tylko raz odważyłam się spróbować zmyć z jego pomocą również oczy. Niestety w moim przypadku ten eksperyment zakończył się pieczeniem oraz łzawieniem, więc więcej prób tego typu nie było.





Skóra po zmyciu stawała się świeża i gładka. Płyn nie należy do tych pieniących się, nie ma potrzeby, aby zmywać go dodatkowo wodą. Niewielką ilością można oczyścić całą twarz. W przypadku tego produktu wcześniej opisywany zapach z nutą olejku z drzewa herbacianego jest już bardziej intensywny, mogłabym nawet rzec, że nazbyt męski. Płyn nie pozostawia po sobie żadnej wyczuwalnej warstwy, więc spokojnie możemy przejść do dalszej pielęgnacji.



Mimo niekończącego się składu płyn w żaden sposób nie podrażnił ani nie wysuszył mojej cery. Prawidłowo tonizował, odświeżał i w pewnym sensie gwarantował mi przez większość dnia nienaganną czystość, o którą ciężko, kiedy jest się posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej.

Ocena: 8/10

Dostępność: np. Rossmann — obecnie w promocji! Z 12,29 zł na 8,49 zł - od 30.03.2016 do 08.04.2016 lub do wyczerpania zapasów.

Polecam? Tak, jako produkt wspomagający oraz uzupełniający serię Young. W połączeniu ze swoimi „braćmi” podwaja siłę całego zestawu oraz dzielnie wspomaga ich w utrzymaniu poziomu skuteczności. Do zmywania twarzy jak najbardziej - niemalże ideał, do wrażliwych oczu niestety nie.



***

"Krem przeciw niedoskonałościom YOUNG powstał z myślą o zapobieganiu i zwalczaniu niedoskonałości wynikających ze zmian hormonalnych, stresu, czynników środowiskowych czy niewłaściwej diety, naruszających naturalną równowagę skóry. Jego zaawansowana formuła jest bogata w składniki aktywne, które:

- regulują wydzielanie sebum
- odblokowują pory
- zapobiegają podrażnieniom skóry oraz powstawaniu zaskórników i nowych niedoskonałości
- zapewniają skórze matowy efekt

Rezultaty:
skóra pozostaje optymalnie nawilżona i efektywnie chroniona, zabezpieczona przed zaskórnikami i niedoskonałościami
nadmierne świecenie cery zostaje zniwelowane, skóra pozostaje świeża i matowa
skóra odzyskuje gładkość i zdrowy wygląd.

SEBUM CONTROL

POTRÓJNE DZIAŁANIE: NAWILŻA, ZAPOBIEGA POWSTAWANIU ZASKÓRNIKÓW, KONTROLUJE ŚWIECENIE NASKÓRKA

KWAS SALICYLOWY

SEPITONIC™ M3

OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO

FORMUŁA BEZTŁUSZCZOWA - NIEKOMEDOGENNA

BEZ PARABENÓW


Formuła jest bogata w:



OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO: znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości.




SEPITONIC™ M3: źródło energii dla skóry, usprawnia proces komórkowej regeneracji, chroni skórę, przywraca jej witalność i świeżość.




KWAS SALICYLOWY: wspomaga odblokowanie porów oraz zapobiega ich zatykaniu, wspierając naturalny proces odnowy skóry." - opis pochodzi ze strony http://www.kolastyna.pl/







Bez ceregieli zdradzę Wam już na wstępie, że ten krem to mój ulubieniec z całej serii Young. Ba! Nawet przebija wszystkie dotychczasowe kremy, które używałam. 
Standardowa, czyli pięćdziesięcio mililitrowa zgrabna tubka mieści w sobie krem, bez którego teraz czuję się jak bez ręki. Tak, krem już zdenkowany — nad czym bardzo ubolewam. 
Posiada podobny zapach jak dwóch poprzedników, jednak tutaj jak na mój nos, mamy najlżejszą wersję ;) Mnie osobiście ten zapach nie przeszkadza, nawet troszkę pobudza.






Najbardziej zaskoczyła mnie konsystencja tego kremu — niezwykle lekka, ale jednak treściwa. Zapewniał mi odpowiedni poziom nawilżenia skóry przez większość dnia. Po wchłonięciu kremu cera stawała się gładka i lekko zmatowiona. Idealnie spisał się u mnie jako baza pod makijaż. Niwelował suche skórki, posłusznie współpracował z podkładem i tworzył dla niego idealne wygładzone podłoże. Zdecydowanie, podkład prezentował się na mojej twarzy o wiele lepiej. Krem wchłaniał się ekspresowo, przy czym, aby posmarować całą twarz, potrzebowałam właśnie takiej ilości, jaką widzicie na zdjęciach.



Dzięki zawartości olejku z drzewa herbacianego oraz kwasu salicylowego skutecznie zapobiegał powstawaniu zaskórników, oraz innych niedoskonałości. Już zapomniałam, kiedy ostatni raz miałam tak ładną, zdrowo wyglądającą cerę. Produkty oczyszczające z serii Young zrobiły świetną robotę, „odpicowały” i przygotowały skórę na przyjęcie kremu, który stawia kropkę nad i.





Nie mam mu zupełnie nic do zarzucenia. Nawet pod kątem matowienia, muszę przyznać, że moja cera o wiele mniej się świeci. Zapewne na ten efekt wpływa w jakimś stopniu fakt stosowania pełnej gamy produktów z jednej serii. Dodatkowym „ochem i achem” jest wzbogacenie kremu w kompleks filtrów UV.







Ocena: 10/10 - W moich obserwacjach i odczuciach wszystkie obietnice producenta zostały spełnione. Krem faktycznie odpowiednio nawilża, wspomaga walkę z niedoskonałościami, nie powoduje powstawania nowych. Niezwykle lekki, ale skuteczny. Odpowiedni pod makijaż, wygładza i sprawia, że podkład o wiele lepiej się prezentuje. Dla mnie i mojej kapryśnej cery to krem — ideał. Z całą pewnością będę musiała wykorzystać promocję w Rossmannie i kupić kilka opakowań na zapas, bo jak już wcześniej wspomniałam... bez tego kremu czuję się jak bez ręki. Dla mnie to obowiązkowa pozycja w pielęgnacji cery mieszanej i tłustej.

Dostępność: np. Rossmann — obecnie w promocji! Z 12,29 zł na 8,49 zł - od 30.03.2016 do 08.04.2016 lub do wyczerpania zapasów.


Polecam? Z całą odpowiedzialnością! Tak! :)









Serdecznie dziękuję marce Kolastyna za możliwość poznania produktów.








Fakt, że otrzymałam produkty za darmo, nie wpłynął w żaden sposób na moją opinię o nich.


Znacie kosmetyki Kolastyna? Spotkałyście się już z serią Young?

Dobrej nocy :) Pozdrawiam :)

Komentarze

  1. Chyba od 10 lat nie miałam nic z Kokastyny :) Coś mnie do nich nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne zdjęcia :) co do samej marki i produktów to chyba nigdy nie miałam okazji używać nic od nich :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej marki mam tylko jeden produkt i to taki, który używam tylko w lato aby delikatnie wyrównać kolor nóg ( Krem CC do ciała ). Zaciekawiłaś mnie tymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś fanką tej marki nie jestem, ale przyznam że kosmetyki te z opisu wydają się ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się przyznać, że chyba nie mam żadnego kosmetku tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeśli chodzi o taki żel 3w1 to ja lubię z Under Twenty :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaja sie byc ciekawe, ale szkoda, ze nie mam do nich dostepu :-(
    Slicznie wykonane zdjecia ^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie miałam nic z Kolastyny, rzadko sięgam po tę markę, ale czuję że seria mogłaby zainteresować moją siostrę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mojej sąsiadki płyn się najgorzej spisał podrażniał twarz.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! :)
Czasami jedno pozytywne słowo dodaje skrzydeł gdy już chęci brak...

W wolnej chwili na pewno Was odwiedzę.
Jeżeli blog trafi w moje gusta - dodam do obserwowanych ;)

Pozdrawiam!